Przywalę Wam od razu z „grubej rury” i bez specjalnego wstępu i ceregieli powiem tak – Techo! Ale popelinę odwalacie! A moje stwierdzenie dotyczy najbliższego otoczenia Waszego supermarketu, które szczególnie teraz, jesienią, wygląda wręcz obrzydliwie i jest tak zaśmiecone, że nawet gawrony zlatują się do Was po śmieci.
Wiedziony przeto ciekawością, postanowiłem porównać otoczenia czterech „topowych” marketów w moim miasteczku (co jest niebywałą łatwizną z powodu ich bliskości) i zobaczyć, czy wszędzie jest aż tak źle, jak u Was.
Turniej, tak możemy to nazwać, będzie nawet międzynarodowy ponieważ w szranki staną: Netto, czyli Duńczycy, Tesco – Anglicy, Biedronka, nazywana Biedra albo nawet złośliwie, Bieda to Portugalczycy i w końcu nasz zwycięzca, Lidl, czyli Niemcy. Co już wypaplałem kto jest zwycięzcą? Trudno…
No to zacznijmy. Ustalam następujący kategorie:
– kategoria I – ogólny rzut oka na market i miejsce dostaw towaru,
– kategoria II – baner informujący o markecie oraz o promocjach,
– kategoria III – „wózkownie”, czyli miejsca gdzie stoją wózki na zakupy, oraz stojaki na rowery,
– kategoria IV – dojazd i dojście do marketu, czyli ścieżki, schodki i tak dalej,
– kategoria V (chyba najważniejsza) – nasze bezpieczeństwo na wypadek (nie daj Boże i odpukać!) pożaru, czyli hydranty, ich ilość i oznaczenie
No to jedziemy!
Kategoria I – otoczenie
Netto – czysto i schludnie
Tesco – popelina (a nie mówiłem!): śmieci i upodobanie do kamlotów (ten betonowy pachołek leży tak na wznak odkąd pamiętam, a chodzą słuchy, że obalił się ze zgryzoty patrząc na tę „przepięknie wypłowiałą” elewację). Widać gawrony poszukujące śmieci.
Biedronka – Bieda nie taka bieda, czyli może być! Bez zastrzeżeń.
Lidl – wzorowo! Aż miło popatrzeć i sam nie wiem co o tym myśleć, ale kiedy robiłem zdjęcia koło Lidla (Netto i Biedronki też) słońce wychodziło, a kiedy koło Tesco, zachodziło… przypadek?
Kategoria II – baner
Netto – jeden baner z aktualnymi „hitami”, a drugi z logo firmy oraz godzinami otwarcia, reszta promocji na tablicy ogłoszeń oraz na elewacji sklepu.
Tesco – dwa zardzewiałe banery. Balasty wykonano z betonowych krawężników obwiązanych metalowymi opaskami. Całość utrzymano w stylu kamiennego kręgu Stonehenge – wiadomo, Anglicy. Od frontu i z boku wypłowiałe, czerwone napisy „Tesco”, które doskonale komponują się z przyszarzałą bielą blachy falistej, którą obudowano market, powyginanymi daszkami oraz odklejającymi się od banera plakatami. Ten skomplikowany układ balastów oraz porozrzucanych kamlotów podobno coś oznacza, a te czarne małe punkciki widoczne na trawie, to wspomniane powyżej gawrony. Przyleciały po śmieci – jakieś papierki, kawałki folii i kartonów i (co muszę szczerze przyznać) dość skutecznie oczyściły teren wokół marketu. Macie z nimi jakąś umowę, jakiś deal?
Biedronka – jeden baner z logo firmy, reszta informacji o promocjach przy wejściu do sklepu.
Lidl – chyba najlepiej ze wszystkich. Duże logo przed sklepem z informacją o „chrupiącym pieczywie„, małe drogowskazy na drogach wjazdowych na parking i tablica z aktualnymi ofertami i promocjami.
Kategoria III – miejsca „parkowania” wózków na zakupy i rowerów
Netto – „garaż” na wózki ma nawet dachówkę! Obok stojak na rowery i „poczekalnia ” dla psa.
Tesco – brudno i nieestetycznie, popękane, dyndające i brudne pleksi. Ale za to są kłódki, łańcuchy!
Stojak na rowery w tle, a na pierwszym planie… kamlot…
Biedronka – wózki przy sklepie i pod zadaszeniem, czyli spoko i stojak na rowery.
Lidl – wózki także pod sklepem, czysto i poręcznie, a dodatkowo reklamy o produktach na ścianach wnęki. Jedno z trzech miejsc na rowery z eleganckimi stojakami – pergola to inicjatywa Lidla, niby nic, a prezencja znakomita!
Kategoria IV – dojazd i dojście
Netto – ludzie chodzili „na szagę” więc mądrzy ludzie z Netto porobili, tam gdzie wydeptano trawkę, chodniczek i schodki. (Chodniczek ciut zarośnięty – że też wszyscy muszą chodzić środkiem! – ale trudno, nie można mieć wszystkiego).
Tesco – tutaj dyrektorzy wciąż zakładają, że ludzie chodzą po bokach czworoboków. Schodki – szacun! Obok schodków zjazd ziemny dla niepełnosprawnych na wózkach, z progiem na wybicie się i „ju hu hu!”, lecimy, lecimy, nie śpimy!!! Krawężniki zapadają się ze wstydu pod ziemię. Gawrony wciąż sprzątają.
Biedronka – wjazd jak wjazd, nie wiem kurde co napisać, przynajmniej krawężniki (jak powyżej) nie są pozarywane.
Lidl – również tam gdzie wydeptano jest chodniczek, a tam gdzie chodzono na szagę schodki – panowie z Techo – uczyć się! Dodatkowo posadzono drzewka i wysypano białym kamyczkiem, a to już „pełen wypas”. A pergolka nawet zarasta bluszczem. Nie ma śmieci (brak gawronów).
Kategoria V – hydranty ppoż
Netto – nie widziałem psia kość! Widać w założeniu Netto jest ognioodporne (chyba że są jakieś hydranty wewnątrz?).
Tesco – są dwa! Oto one… Jeden oznaczony zwyczajowo kamlotami, a drugi dwoma, wolno stojącymi słupkami, które błagają o Hammerite!
Biedronka – jeden, ale za to oznaczony! Musiało nieźle wiać, bo oznaczenie „H” się z lekka „gibło” na prawo, no chyba że kogoś „gibło” na prawo i ratował się jak mógł.
Lidl – mucha nie siada! Cztery i to oznaczone! Proszę zwrócić uwagę na tę skrzyneczkę przed hydrantem – ładnie obudowana cegiełkami i czerwoną dachówką (już pomijam fakt, że wokół rośnie trawa, i to ładna trawa!). Dla porównania poniżej, skrzyneczka z Tesco.
Skrzyneczka z Tesco
Czas na wnioski
Wnioski są takie, że wokół Lidla (ale także Netto i Biedronki) jest, po prostu, ordnung (Ordnung muss sein) a wokół Tesco rozpiździaj, że aż „miło”! Z początku myślałem, że to celowy zabieg, że wkomponowaliście się w sąsiednie otoczenie, czyli w „Polskę w ruinie”…
…nie chcąc odbiegać zbytnio od otaczającego „konwenansu”. Jednak od strony dostaw towaru pojawiły się takie oto rewitalizowane budynki…
… które stoją w ewidentnym (do Was) kontrapunkcie, co rodzi nadzieję, że „konwenanse” się zmienią… Słowem: liczę na Was!
P.S. Żeby nie było, że ktoś mnie tutaj sponsorował – chodzę na zakupy do Tesco. Do Netto i Biedronki w ogóle, a do Lidla sporadycznie… i to z reguły po spodnie.
No i czas na małą aktualizację tematu. Aktualizację zupełnie przypadkową, gdyż zupełnie przypadkowo przejeżdżałem rowerem koło tego niezwykłego banera reklamowego koło Tesco. Baner wciąż robi kolosalne wrażenie, a gawrony wciąż zbierają papierki…