Ser na sernik, czyli potyczki tłumacza

twaróg na sernikDla jasności sytuacji przytaczam treść mojego maila do Was z roku 2008:

Szanowni Państwo, a w szczególności Tłumacze. W sprzedawanej przez Państwa Maślance (lub też Buttermilch) w tłumaczeniu na język niemiecki macie „byka” – błąd znaczy się – kwalifikujący do jedynki ze znajomości tegoż języka. Stoi jak byk: „freihe Bakterienkulturen”, a słowo „freihe” nie istnieje w języku niemieckim… może w dialekcie namibijskim…;-)))

Jeżeli już chcecie użyć słowa „freihe” to na Boga bez „h”, czyli „freie” (wolne, uwolnione), co z kolei i tak nic nie znaczy bowiem we wszystkich znanych mi państwach niemieckojęzycznych używa się z powodzeniem sformułowania: „reine Bakterienkulturen”… czyli „czyste”. O innych formach nic mi nie wiadomo, no może za wyjątkiem dialektu namibijskiego…;-)))

Z poważaniem… Ja.

 

Powyższą wiadomość wysłałem do Was siedem lat temu (Boże jak ten czas leci) i sprawa byłaby się zakończyła, jednak nie całkiem.

A więc moi kochani znowu gafa! Tym razem na swoim produkcie „Twaróg sernikowy naturalny” zrobiliście byka jak byk. W niemieckim tłumaczeniu stoi: „Quarkkuchen naturlich” co znaczy, ni mniej, ni więcej, że mieszkaniec zza naszej zachodniej granicy kupuje gotowy sernik w pudełku (quark = ser, kuchen = placek, quarkkuchen = sernik). I wtedy rozmowa będzie przebiegać mniej więcej następująco:

– Kochanie kupiłeś sernik do kawki?

– Ależ naturalnie słoneczko! Był w takich białych wiadereczkach.

– W białych wiadereczkach???

– No tak… też mi się dziwne wydawało ale stało jak byk napisane „Quarkkuchen” więc wziąłem.

I wiecie co się wtedy stanie… i żeby to dla tego biednego faceta skończyło się tylko nićmi z popołudniowej kawki, a foch żony przeszedł do wieczora…
Ale idźmy dalej. Zrobiliście więc byka i nie ważne kto winien, czy tłumacz (zięć prezesa) czy tłumaczka (synowa wiceprezesa) ale błąd trzeba naprawić (z tym zięciem i synową to oczywiście żarcik). Proponuję więc rozwiązania następujące:

– Kuchenquark – co mogłoby być ale brzmi dla Niemca jak „ser plackowy”.

– Quarkkuchenquark – no! To jest dobre! Proszę powiedzcie teraz to słowo na głos… Quark – kuchen – quark – nieźle nie? Stworzyliśmy je właśnie ze szwagrem i w tłumaczeniu będzie to „ser sernikowy” ale niestety brzmi to jak nowomowa z Georga Orwella albo imię jakiegoś bohatera z odległej galaktyki w powieści science fiction. Ale idźmy dalej.

– Natürlicher Quark – wersja najpoprawniejsza ale nie sugeruje, że to ser na sernik, co być nie musi (tak twierdzi szwagier) ale jeśliby Wam zależało to proponuję wersje poniższe.

– Quark für Quarkkuchen – czyli: ser (twaróg) na sernik lub…

– Natürlicher Quark für Quarkkuchen – czyli: naturalny ser (twaróg) na sernik.

Z trzech ostatnich wersji wybierzcie sobie jedną, którą uważacie za najlepszą, jednak zauważcie, że:

– wersja „Natürlicher Quark” (choć najpoprawniejsza) nie sugeruje, że to na sernik.
– wersja „Quark für Quarkkuchen” nie zawiera słowa „naturalny”, a ono przecież w obecnych czasach być musi! A dlaczego? No to uwaga!

Podam przykład: „Naturalna szynka z kurcząt i mięsa z kurcząt oddzielonego mechanicznie”, „Naturalny żółty ser z oleju palmowego z dodatkiem koszenili, czyli naturalnie wysuszonych na meksykańskim słońcu pluskwiaków, a następnie zmielonych i dodanych dla poprawienia kolorku”.

Wiecie. Te pluskwiaki i to mięso oddzielone mechanicznie, czyli MOM nie brzmią za dobrze. A jak ktoś jest jeszcze w temacie i wyobrazi sobie tą czerwoną pluskwę z której po wysuszeniu pozyskuje się kwas karminowy, który w warunkach naturalnych ma odstraszać drapieżniki, a później dodaje do „papu” i te resztki mięsa i kości od kurczaków przeciskane przenośnikami śrubowymi przez sita w celu oddzielenia frakcji mięsnej od kostnej, to nie za bardzo będzie chciał „coś takiego” kupić. Ba! Może nawet uciec ze sklepu!

Ale mamy (to znaczy producenci) na to sposób! Użycie słowa „naturalny”.

Oto nasza tajna broń. Klient spośród wielu, wielu strasznie i groźnie brzmiących słów wyłowi to, którego się nie boi, czyli „naturalny”. A więc słowo „naturalny” lub też „Natürlicher” jest bardzo właściwe, a nawet bardzo pożądane.

Oczywiście wątek o koszenili i mięsie oddzielanym mechanicznie podałem jako przykład (nie mający nic wspólnego z Wami), w którym starałem się zobrazować ważność pewnych słów i sformułowań o których poniżej.

Wersja ostatnia „Natürlicher Quark für Quarkkuchen”, którą proponuję. I pomimo, że choć może niezbyt zgrabna, to zawiera i słowo „Natürlicher” i sugeruje, że to ser (twaróg) na sernik („Quark für Quarkkuchen”).

U was (w przeciwieństwie do powyższych przykładów) słowo „naturalny”, czy też „Natürlicher”, będzie jak najbardziej na miejscu. Będzie prawdziwe, uczciwe, a jednocześnie wpłynie na sprzedaż. Korzystnie wpłynie na sprzedaż – dodam. Pani Niemka błądząc oczami po półkach w wielkopowierzchniowym sklepie, kiedy mały Jürgen będzie się darł wniebogłosy przyczepiony małymi rączkami do jej bluzki, będzie miała tylko trzy sekundy, żeby się skoncentrować i wybrać ser na sernik. Szybkie oko będzie wyławiało słowa klucze, jak w wyszukiwarce Google, a kiedy dojedzie do całej masy białych kubełków, spojrzy na Wasz kubełek i jej szybkie oko strzeli focię – „Natürlicher” (o, miło, przyjemnie, bezpiecznie) i „Quark für Quarkkuchen” (tego potrzebuję) – i weźmie dwa kilogramowe kubełki sera na sernik produkcji Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej z Czarnkowa.

 

P.S. Z ciekawości zerknąłem w sklepie na maślankę i zauważyłem, że idąc za naszymi (ja i szwagier) sugestiami zmieniliście podpis z „freihe Bakterienkulturen” (źle! – dialekt namibijski), na „reine Bakterienkulturen (dobrze), co Wam się chwali, a i szwagrowi już nie kole w oczy (kiedy czasami pijemy z rana, w kuchni przy lodówce maślankę czarnkowską i nie będę pisał po czym… ).

Ponieważ jest to nasza (ja i szwagier) druga poprawka to wypadałoby szwagrowi jakoś „podziękować”. Myślę, że coś niecoś można by w odpowiednim sklepie zakupić. Zasugeruję nieśmiało, że lubi tę „rudą berbelę na myszach”.

Pozdrawiam życząc przyjemnej pracy.
A skoro już zahaczyliśmy temat twarogu sernikowego to wypadałoby wkleić jakiś przepis na sernik. A więc oto on:

Przepis na sernik z koła gospodyń wiejskich – KLIK.

Jeden komentarz do “Ser na sernik, czyli potyczki tłumacza

  1. Pingback: Parnik vel parownik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *